W Bydgoszczy budowaliśmy z dziecinami duuuuże tekturowe miasteczko
ale niestety nie było przy tym fotografa, więc musicie uwierzyć na słowo, że dziatwa dobrze się bawiła, a i niektórzy rodzice nie chcieli za bardzo żeby odbierać im pieczątki i tłukli po powierzchniach płaskich aż furczało.
-------------------------------------------------------
W Warszawie malowaliśmy
ale i czytaliśmy fragment książki Tomka Samojlika "Ambaras" o małym wilczku
robimy przegląd prac
było spotkanie z czytelnikami „Autor i ilustrator, czyli jak powstają książki”
Od lewej Tomek Samojlik, Pan Kuleczka z ferajną, prowadząca spotkanie Barbara Gawryluk ja podduszająca Katastrofę i Wojciech Widłak z Pypciem |
a kolejnego dnia Festivalu na warsztatach z dziećmi porozmawialiśmy o różnych technikach tworzenia ilustracji
a potem wesoło poszliśmy w las.
W ruch poszedł kolorowy karton, tektura, plastelina, olejne pastele , pisaki, patyczki do szaszłyków...
było jeziorko i jego mieszkańcy
bagna łąki i szuwary, oraz imponująca liczba mostków
niedźwiedzie...
...motyle, ptaszki, biedronki, wiewióreczki...
...oraz jelenie o nieco zdziwionym wyrazie twarzy...
...ilisy, sowy, raki (w strumieniu) oraz BOBRY , proszę ja was i złamane przez nie drzewa!
teraz włączę STOP i o pewnej Trampolinie w Gruzji opowiem innym razem
Nawet skrzynki na materiały wyglądają jak wyciągnięte z lasu, zza krzaka. Leśne fabuły - znakomite!
OdpowiedzUsuńI kieckę sobie przygotowałam na te okoliczności przyrody ZIELONĄ.
UsuńU Ciebie zawsze wszystko się zgadza. Bo "nie zielona" na spotkanie autorskie też pewnie została przygotowana...
Usuń